Dziękuję Madzi z Nitek Ariadny i Kasi z Niteczki w sieci za cudne haftowane karteczki :), buziaczki dla Was.
Dziękuję również Edycie z bloga Hafty Edyty za wspaniała wymianę, która miała miejsce - oj, długo, długo przed świętami. Edytkę poprosiłam o 3 fantastyczne bombeczki z wróżkami, dodatkowo pokrytymi mieniącą strukturą. Bombki są śnieżnobiałe i przepięknie prezentują się na choince. Oto one:
W zamian dla Edytki poleciały takie filcaki:
Psinka wzorowana była na owczarku na swoją obronę powiem tylko tyle, że się starałam :) bardzo :). Do kompletu breloczek z ptaszkiem i spinacz z kotkiem.
A co u mnie słychać, na pewno coraz mniej mam czasu i do tego czuję potworne zmęczenie.
Wiąże się to po trochę z pogodą, ale również ze zmianą stanowiska pracy. Więcej na głowie, więcej latania i załatwiania spraw i ten brak pewności - czy aby się do tego nadaję? Po takim dniu wracam wypompowana do domu, nie mam sił ani chęci zasiadać do internetu, stąd coraz mniej mnie.
Dodatkowo na karku czuję ciężar egzaminów na prawo jazdy. Na razie miałam jedno podejście i to na początku grudnia - oczywiście oblałam po 5 min. Podczas cofania po łuku najechałam na słupek, sorry ja go przejechałam :( . Żebyście wiedzieli jaki stres mnie dopadł. Początek nie był zły wskazanie płynów, przygotowanie do jazdy. Czułam, że się uspokajam. Wjechałam na swój tor cofnęłam do tyłu żeby ustawić się na starcie, następnie rozpoczęłam jazdę do przodu, która poszła bez najmniejszych problemów zatrzymałam się no i zaczęło się właściwe cofanie. Nie mogłam powstrzymać drżenia nogi na sprzęgle, drżenia!!! ona mi wręcz skakała do góry. Na domiar złego uczyłam się na słupki a przed egzaminem usłyszałam że zwracają uwagę na jazdę przy pomocy lusterek więc udawałam, że patrzę w lusterka i chyba przegapiłam drugi słupek i odpowiedni moment na skręt, nie wiem kiedy i koniec, dziękujemy :(. Wczoraj po miesiącu przerwy wsiadałam za kółko na jazdach doszkalających - za długa to była przerwa, byłam zdezorientowana - a kolejny egzamin w piątek.
Mój trzeci kłopot, który spędza mi sen z powiek to zakup działki, a raczej sprawy związane z tym co po. Czyli księgi wieczyste, warunki zabudowy, media, projekty, urzędy :( , kasa, kasa i jeszcze raz kasa :(. Oczywiście też są milsze chwile związane z budową domu - sfera marzeń. Jaki projekt, pokoje, meble, dodatki :). Zaczęłam już przeglądać co nieco w internecie, gdzie spodobał mi się projekt ze strony http://urzadzamypodklucz.pl/ zdjęcia po niżej. Nasza działeczka jest niewielka a chciałabym, żeby zostało co nie co na podwórko stąd myślę, że domek będzie niewielki i liczyć się będzie każdy metr. Dlatego salon z aneksem to to czego szukam. To rozwiązanie przypadło mi do gustu, niewielki metraż a dość swobodnie, przejrzyście, prosto i przede wszystkim funkcjonalnie. Jeśli chodzi o dodatki to na pewno dorzuciłabym dużo kolorów - ) cudnie by było hmmm. A tak przy okazji co myślicie na temat aneksów w salonie? Czy są jakieś niedogodności?
Gosia
Wymianka bardzo udana :)
OdpowiedzUsuńEgzaminy zwykle bywają stresujące i niejedną osobę przyprawiają o palpitacje :( Przede wszystkim nie trzeba się nastawiać na "muszę zdać i koniec", bo to jeszcze bardziej denerwuje. Powiedz sobie, że jak się nie uda tym razem to następny będzie już lepszy, bo drugi raz tego samego błędu nie popełnisz ;)
Domek zapowiada się super, nawet jeśli niewielki :) Też marzę o małym, ale własnym. Całe życie mieszkam z kimś za ścianą, mimo wielu przeprowadzek nigdy jeszcze nie mieszkaliśmy tak naprawdę sami - tylko ja, mąż i dzieci :(
Staram się nie nastawiać że zdam, założyłam sobie zasadę małych kroczków - na razie wyjazd z placu manewrowego w zupełności mnie zadowoli :) a potem zobaczymy :). Ja od kilku lat mieszkam bez rodziców, ale niestety mamy jedno podwórko na 3 mieszkające tam rodziny - lipa :(
UsuńWspaniała wymianka :-)
OdpowiedzUsuńNiezdanym egzaminem się nie przejmuj - teraz będzie już tylko lepiej - zobaczysz.
To wspaniale móc budować swój dom... trzymam kciuki, żeby wszystko Ci się udało :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Budowa mnie przeraża, gdybym miała luźnych parę tysięcy było by inaczej a tak to jedna wielka niewiadoma.
UsuńWymianka cudowna....bombki i filcusie...ach :) Co do egzaminów na prawko, to pociesze Cię...zdawałam 8 razy, ale zdałam i śmigam już 10 lat :P Zdenerwowanie bardzo przeszkadza w egzaminie...może weź coś uspokajającego przed egzaminem (coś ziołowego, o ile oczywiście na Ciebie działa). Co do budowy, to wiem co czujesz...pracuje w tej branży i wiem ile to załatwiania...ale dacie radę, bo jak człowiek chce zrealizować swoje marzenia to zniesie wszystko :)
OdpowiedzUsuńZnajomi mówili żebym coś uspokajającego wzięła przed, ale na mnie to nie działa :(. A sprawy urzędowy aby coś ruszyło to mam nadzieję, że wpadniemy w ten tryb i będzie coraz lepiej.
UsuńTwoje bombki sa cudowne !!!
OdpowiedzUsuńNie stresuj sie egzaminem......Mysl pogodnie.
Domek sliczny bedzie.
Trzymam mocno kciuki, wysylam pomyslne fluidy i zycze milego weekendu.
Gabi
Dziękuję za pozytywne fluidy :)). Pozdrawiam
UsuńGosieńko, wumianka cudna - i bombki bombowei Twoje filcusie - jak zawsze!!! nie przejmij się tak tymi egzaminami - pomyśl sobie, że tyle ludzi jeździ to i Ty dasz radę!!!
OdpowiedzUsuńCo do aneksu w salonie ...hmmm... jako doświadczona (hi...hi... ) powiem Ci że z mojego punktu widzenia jest jeden, za to istotny szkopuł - takiego aneksu nie da się zamknąć - zawsze musi być czysto :)))) chyba, że się go nie używa...:))))
pozdrawiam cieplutko
To prawda z bałaganem może być ciężko, dodatkowo jak gotuję to jest jedno wielkie pobojowisko :)
UsuńWspaniała wymianka !!
OdpowiedzUsuńPiękne bombeczki dostałaś no i piękne filcaki wysłałaś :)
Prawko zdasz napewno !!
Własny dom...marzenie.
Twoje marzenie właśnie się spełnia i życzę Ci jak najmniej przeszkód !!
A co myślę o aneksie w salonie ??
Jest to zapewne nowoczesne rozwiązanie i oszczędność pomieszczeń, bo zamiast dwóch to masz jedno.
Tylko że mnie by chyba denerwowało jakby tak każdy patrzał mi na ręce w trakcie gotowania i przyrządzania jakiego kolwiek jedzonka.
Ale to oczywiście moje zdanie.
Pozdrawiam :)
Też tego nie lubię jak ktoś patrzy mi na ręce, najlepiej mi wychodzi w spokoju :) - to jest problem
UsuńŚliczne filcaczki Gosiu zrobiłaś a wymianka Wam się udała znakomicie. Nie widziałam nigdy bombek z wkomponowanym haftem:) ogromnie mi się spodobały te, które otrzymałaś.
OdpowiedzUsuńNo właśnie z tymi egzaminami tak jest, że doprowadzają do takiego stresu, że nagle się nie wie co się robi lub mówi. U mnie było to samo. Cała się trzęsłam. Nawet nie ruszyłam. Samochód mi pojechał do tyłu i przewrócił pachołek do dziś nie wiem jak do tego doszło. Całą drogę powrotną przepłakałam tak mi było przykro, że pod wpływem stresu nawet nie wyjechałam bo coś zepsułam na wstępie. Teraz żałuję, że tak szybko odpuściłam z powodu nerwów. Ale Ty się nie poddawaj. Na pewno dasz radę! Kal32 dała Ci bardzo dobrą radę!:) i tego się trzymaj.
Co do aneksów to ja akurat bardzo nie lubię. Po prostu dla mnie kuchnia to kuchnia i powinna być oddzielnie. Gdy się coś gotuje,itd bałagan jest jednocześnie w salonie. Myślę, że takie rozwiązania są dobre dla singli, osób, które nie gotują zbyt wiele, mało przebywają w domu etc.
Pozdrawiam Cię Gosiu cieplutko i życzę wszystkiego dobrego:)
Hafcik wygląda przepięknie i fajny pomysł z tą strukturą dodatkowo Edytka genialnie je wykończyła. No właśnie boję się tego bałaganu i zapachu w salonie :(
UsuńCo do jazdy mam nadzieję, że nie odpuszczę ale jest coraz gorzej, są takie chwile że mam chęć rzucić to.
UsuńFajny ten psiak :-)
OdpowiedzUsuńNie stresuj się egzaminem rób swoje byle dobrze i do przodu. Będzie git.
Co do aneksu, jestem z niego zadowolona bo mam więcej miejsca a i wiem o czym się rozmawia w salonie :-)
Powodzenia
To jest ten plus, zresztą w obecnym domu i tak większość czasu a nawet i znajomych przyjmuję w kuchni tak jakoś z przyzwyczajenia. Kuchnia u mnie tętni życiem.
UsuńGosiu wymiana widać bardzo udana, zarówno bombki jak i Twoje filcaki cudowne;)Prawo jazdy, jednej rzeczy jestem pewna za kółko się nie nadaje, moje dziewczyny mówią mamo naciskasz pedał jak w maszynie, no ale ja tam swoje wiem. Ale tobie Gosiu życzę zdania egzaminu i otrzymania prawka, co do budowy domu początek jest straszny ale jak ruszysz z kopyta to wszystko się uda! Pogoda za oknem nie rozpieszcza ale nie martw się porcja witamin, żeń szeń magnez potas. Buziaki
OdpowiedzUsuńPogoda tragedia, ale już dzionek dłuższy i więcej słonka od razu lepiej :). Aby mieć za sobą ten egzamin to jakoś pójdzie, a domek - przerażenie i wielka niewiadoma :(
UsuńPięknie wystarany.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńwymianka widać ,że udana :) filcaki świetne!!!! trzymam kciuki za prace ,za prawko a co budowy domu to najgorsze są początki później sama przyjemność jak widzi się jak zaczyna nabierać realnych kształtów :)
OdpowiedzUsuńTo prawda pamiętam jak rodzice się budowali - każda cegiełka radowała :)
UsuńOzdoby choinkowe wychodziły mi bokiem juz jakiś miesiąc temu,ale muszę powiedzieć,że te bombki mnie powaliły.Są cudowne.
OdpowiedzUsuńOczywiście Twoje filcaczki to mistrzostwo świata,ale Ty pewnie o tym wiesz;)
Dziękuję Ilonko. Nie długo Wielkanoc tym razem jajeczka będę wychodzić bokiem :)
UsuńAle super wymianka bombki i filcaki skradły moje serce. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo Dziękuję :)
UsuńBardzo fajna wymianka :)
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńChyba nie znam osoby, która zdałaby egzamin za pierwszym razem, więc spokojnie, uda Ci się na pewno :) Śliczna wymianka. Co do aneksu, to nie wiem z doświadczenia, jedynie z plotek, że trzeba brać pod uwagę wszelkie opary kuchenne osadzające się w salonie, więc żadnych białych kanap :)
OdpowiedzUsuńBiałe kanapy nie wchodzą w grę ale to ze względu na psiaki :), ale zapachy fakt to jest problem, koce poduszki przejdą wszystkim a zwłaszcza jak się smaży np. cebulę
UsuńOoooj zazdroszczę spełniających się marzeń o domu! Sama bardzo bym chciała mieć swoją działeczkę i domek :) Filcowy psiak jest po prostu MEGA! Cudo nad cudami - to, że się starałaś widać z kilometra :) A bombki szałowe! A z prawem jazdy na pewno będzie lepiej! Głowa do góry! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję tak bardzo bym chciała - w sumie zawsze mieszkałam w domku ale nigdy nie mieliśmy własnej działki tylko z sąsiadami i koniec końców czuję się tam jak nie u siebie :(
UsuńGratuluję domu! Ja marzę o mieszkaniu, ale nie wiem, czy kiedyś się ziszczą. Śliczne prace. Kocus the best! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDo domu to jeszcze daleko, dopiero działeczka, szczątki ogrodzenia a i trawa do pasa :)
UsuńPrzepiękne bombki i Twoje filciaki, kuchnia w salonie jest wygodna, ale z drugiej strony zapachy kuchenne i cały ten rozgardiasz masz "na wierzchu", ja bym jednak przedzieliła ścianką, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńno właśnie jednak ścianka albo coś na zasadzie większej wnęki. Nigdy nie miałam aneksu w salonie ale kogo się nie zapytam to z własnych lub cudzych doświadczeń raczej nie polecają
UsuńGosiu dziękuję za przepiękne filcaczki :)))) Wszystko cudne i tak wykonane, że aż dech zapiera. Jak pisałam u siebie królowa filcowania jest tylko jedna - Ty :)
OdpowiedzUsuńKuchnię mam otwartą i czasami mnie to wkurza bo wszystko widać i czuć.
Egzaminów nie odpuszczaj - ja odpuściłam po szóstym razie i teraz ciężko mi się zebrać. Mnie wykończył olsztyński Word a głównie podejście egzaminatorów brr r.... mam nadzieję ze u Ciebie będzie lepiej :)
I ja Ci bardzo dziękuję, Już co roku bombeczki będę wspaniałą ozdobą mojego świątecznego drzewka :). Mam nadzieję że wytrzymam z tym egzaminami ale z każdym jest coraz gorzej a i cena nie zachęca :(
UsuńWymianka świetna :-) Oczywiście zazdraszczam :-)
OdpowiedzUsuńCo do egzaminu to się nie przejmuj ( wiem, że łatwo tak gadać), ale wiem po sobie, że przed jakimikolwiek egzaminami mówiłam sobie, że jak się nie uda to końca świata nie będzie i - o dziwo - zdawałam!
3mam kciuki!
Pozdrawiam!
Dziękuję trzymaj mocno :), musi się udać. Wiem że gorsi kierowcy ode mnie zdali :), abym tylko się nie zniechęciła.
UsuńPiękna wymianka. Myślę, że obie strony zadowolone:-) A wilczur zdecydowanie jest wilczurem, tak go widzę:-)
OdpowiedzUsuńAle na głowie spraw! Prawo jazdy, nowe zajęcie w pracy, dom, notariusz... Fiu, fiu! Wiele zmian z nowym rokiem, znaczy się. Podołasz! I sił nabierzesz, żeby więcej filcusiów pokazać:-)
Aneksy w salonie to wielki plus, bo jest się razem z tymi, którzy w salonie, ale dwa minusy są: zawsze widać nawet chwilowy nieład (czyli po prostu prace w toku, choć przecież dom jest do mieszkania, a nie do stałego pięknego wyglądania) oraz zapachy, których nie zatrzyma się aneksie. Nad tym drugim nie ma szans zapanować. Niczym. Bo zapach można ogarnąć lub przymknąć oko albo też oddzielić częściowo czymś w rodzaju bufetu, czy jakkolwiek by to nazwać. A i to bycie w kuchni - aneksie i jednocześnie blisko tych, którzy w salonie to troszkę mit... Sprawdza się w wypadku gotowania herbaty przy gościach czy wspólnym gotowaniu, bo jeśli robi się obiad, kolację i stuka garami... Salon z aneksem, jak wszystko, ma plusy i minusy. Niestety.
Pozdrawiam przeciepło:-))))
Dokładnie wszystko ma swoje plusy jak i minusy, muszę przemyśleć na czym mi bardziej zależy a później już tylko się przyzwyczaić :)
UsuńWspaniała wymianka, trzymam kciuki i życzę powodzenia na egzaminie .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuniu :)
UsuńWymianka bardzo sympatyczna, a następnym razem zaliczysz już spokojniej egzamin :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, dziękuję :)
UsuńOdnośnie oczu z modeliny robiłam kiedyś kaczorkowi wielkanocnemu z filcu (jest na blogu w 2010). Moim zdaniem fajnie wyszły i zrobienie ich jest szybsze niż szklanych.
OdpowiedzUsuńSpróbuję jakoś się dokopać :)
UsuńBardzo udana wymianka. Ja zdałam za czwartym razem. Stres był zawsze. Dziś jeżdżę autobusami jako pasażer lub w aucie jako pasażer i dobrze mi z tym;)
OdpowiedzUsuńAh gdyby nie ten stres, to jeszcze jak cie mogę :)
Usuńdziękuje :)
OdpowiedzUsuńWymianka super :)
OdpowiedzUsuńGosiu cały dół domu mam w całości, czyli kuchnia, jadalnia i salon bez drzwi
pewnie w momencie smażenia "miąska " czuć wszędzie, ale to jest dom i musi pachnieć obiadkami,
później nie ma problemu z zapachem
Udana wymianka! Nigdy nie miałam zapędów na aneks kuchenny i nie żałuję. Według mnie w praktyce oddzielna kuchnia ma więcej plusów niż minusów:)
OdpowiedzUsuń