Wracając do tematu ostatnio mąż natrafił na pacynki na palec, bardzo mu się spodobały zwłaszcza że niedawno urodził mu się bratanek. Tak mi o nich nawijał że postanowiłam je zrobić. Pacynki jak w tytule wykonałam z filcu - O to one :)
Do końca nie jestem zadowolona, muszę jeszcze z nimi pokombinować.
Np. Króliczki są fajne, ale za luźne na palec, małpka i kaczka dobrze trzymają się na palcu ale są zbyt ciasne i za którymś razem pójdą szwy. Pszczółka jest zbyt krótka. Metodą prób i błędów za którymś razem na pewno się uda :)
Dziękuję Wszystkim za życzenia Świąteczne , szkoda że to co miłe krótko trwa :(
Pozdrawiam,
Gosia Mini Filcuś
Znam tę chorobę, znam:) Pochwalę się - ja wytrzymałam - ani jednego krzyżyka przez święta!:)
OdpowiedzUsuńA pacynki są świetne! Ciekawe, czy mój chrześnika, który nie usiedzi w miejscu byłby w stanie zainteresować się nimi na dłużej...
Wow podziwiam Cię :) ani jednego nawet tyci tyci :)? Ja chyba muszę zgłosić się do jakiegoś klubu anonimowych robótkoholików :)
UsuńAni tyci, tyci:) Ale ciężko było...
UsuńMam to samo ha ha ha :)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale w święta ukończyłam dwie serwety mimo karcenia mnie przez mamę.
Wszystko miałam tak zorganizowane, że nie miałam co robić a TV nie lubię oglądać, no i tak jakoś szydełko samo mi w ręce wpadło :)
Pacynki cudne a w szczególności króliki :)
"tak jakoś szydełko samo mi w ręce wpadło" - typowe dla robótkoholików :), ale nie jestem sama :)
UsuńJa też mam tą chorobę ... ;D
OdpowiedzUsuńA te rzeczy są śliczne !
Sylwia ;D
Bardzo Dziękuje i Cieszę się że do mnie zaglądasz :). Mam dla Ciebie przykrą wiadomość ta choroba jest NIEULECZALNA :)
Usuńśliczne!
OdpowiedzUsuńdoskonale Cię rozumiem - już w pierwszy dzień świąt zaczęłam tęsknic za tamborkiem a w drugi już dziergałam
a co do pacynek - też kiedyś robiłam - mnie wyszły za szerokie i za krótkie, ale już nic nie zmieniałam, bo bałam się że zepsuje
pozdrawiam
Dziękuje za odwiedziny :), mnie mąż gonił :) ale się nie dałam :)
UsuńŚwietne pacynki! Ja nie miałam czasu na wyszywanie w święta, ale brakowało mi tego.:)
OdpowiedzUsuńAle za to troszkę sobie poimprezowałaś, ja walczyłam z tą pokusą i przegrałam :).
UsuńCzyli to już epidemia, bo ja też tak mam. Tym razem nie było szansy, żeby coś zrobić,ale gdyby takowa była, to na pewno cos bym wymodziła. Pacynki są prześliczne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie choroba rozprzestrzenia się, ciekawe co będzie w 2013 :)
Usuńpotwierdzam istnienie epidemii, cały czas myślę ile jeszcze tego czegos mi zostało do zrobienia;-) może czas na terapię grupową :-D
OdpowiedzUsuńDiagnoza Natręctwo + zespół niespokojnych rąk :) Grupę wsparcia trzeba stworzyć :)
UsuńPacynki są urocze,ja przez święta nic nie wytworzyłam jakoś weny brak, pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziewczyny, to jest UZALEŻNIENIE!!!!czyli bardzo ciężka choroba:))) W Święta nie dałam rady haftować, ale w głowie ciągłe kombinacje od którego haftu zacząć w nowym roku!?!?!?!?!?, a trochę się tych wzorków nazbierało w mojej przepastnej szufladzie. Wyszło na to, że jeszcze się nie zdecydowałam :))a może by najpierw pokończyć to co zaczęte!?!?!?!?!?! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńMasz rację jest to uzależnienie, ja też ciągle myślę co kiedy będę robić. A jak zdarzy mi się że danego dnia nie mogę przy czymś pogrzebać to mam wyrzuty sumienia :)
UsuńGosiu, pacynki są super!!!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJakie cudasie tworzysz. Jestem pod wielkim wrażeniem. Przeczytałam i obejrzałam Twój blog w całości. Piękna lektura. Jestem Twoim nowym obserwatorem, a Twój blog już mam w swoich ulubionych.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitam Cię Serdecznie i bardzo dziękuję za sympatyczny komentarz - do zobaczenia u Ciebie :)
UsuńSuper!! Dawno mnie nie bylo a tu takie mile nowosci :-)
OdpowiedzUsuńMyślisz że Oliwci by się spodobały :) ?
UsuńNiesamowity blog, moje najlepsze odkrycie tego roku, również przejrzałam wszystkie posty, jestem pod wielkim wrażeniem, Twoje prace są takie urocze, obserwuję! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :), "do zobaczenia" :)
OdpowiedzUsuńWitaj:)Ale fajnie,że do Ciebie trafiłam.Robisz piękne rzeczy z przyjemnością sobie pooglądałam:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńCudne, cudne, cudne! Dla każdego maluszka i jego rodzica takie "palcaczki" to świetna zabawa :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w 2013 Roku :)
Pacynki boskie ;)))
OdpowiedzUsuńZ ostatnią kartką kalendarza zerwij wszystkie złe nastroje,
zapomnij o wszystkich nieudanych dniach przekreśl niewarte
w pamięci chwile i wejdź w Nowy Rok jak w nowej sukni
wchodzi się na najwspanialszy bal świata ;)
Na pewno bylaby zaiteresowana ;-)
OdpowiedzUsuńAle cudne, muszę zrobić coś takiego dla mojego maluszka.
OdpowiedzUsuńPszczółka Maja podbiła moje serce!!! Gratuluję i zapraszam do mnie po wyróżnienie Liebster Blog :)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze wyróżnienie :). Dziękuję Bardzo mi miło :)
Usuń