Poprzednia sówka spodobała się Kasi - mamie 3 tygodniowego Wojtusia :)),
no to wzięłam się do pracy i poleciało hurtowo, sztuk trzy :)).
Nauczona poprzednimi błędami, wiedziałam na co zwrócić uwagę, a nawet dokonałam ulepszeń. Tym razem, Sówkę zszyłam na maszynie a całość wywinęłam prze klapę ewakuacyjną :)). do środka sówki włożyłam grzechotkę czyli jajko niespodziankę + kuleczki. Ogonek na miejscu, po środku i nie za nisko.
Łapki zostawiają wiele do życzenia, ale z okrągłymi kształtami mam nie lada problem :((
A to już Wojtusiowa Sówka
Sówkę podarowałam w pięknej asyście :))
Szukając metryczki natknęłam się na tego słodkiego łobuziaka a ,że sama nie umiem XXX zgłosiłam się do mojego wspólnika :)).
Oprócz obrazka Madzia wysłała mi chłopięcą kartkę z hafcikiem lokomotywy :)).
Madziulku :)), bardzo Ci dziękuję, obrazek ucieszył wszystkich :)). W przyszłości Wojtuś będzie miał fajną pamiątkę.
Pozdrawiam,
Gosia
Łączna liczba wyświetleń
1311672
czwartek, 28 listopada 2013
czwartek, 21 listopada 2013
Baby Beetles dla Frania
Kolejny Baby Beetles tzn aż drugi :)) . Ring Ring, bo tak nazywa się czerwony żuczek, ufilcowany dla chłopca imieniem Franio.
Tym razem Beetlesikowi zrobiłam filcowe nóżki, jak się troszkę pokombinuję i złapie środek ciężkości (czyt. brzuch) może stać :)).
Pozdrawiam,
Gosia
Tym razem Beetlesikowi zrobiłam filcowe nóżki, jak się troszkę pokombinuję i złapie środek ciężkości (czyt. brzuch) może stać :)).
Żuczki uczą angielskiego, polecam dla maluszków :))
Alicji z Dom z Mozaikami dziękuję za fioletową niespodziankę :))
Pozdrawiam,
Gosia
środa, 13 listopada 2013
Prawie jak u Jomo :))
Czyli co i jak podpatrzyłam u Jomo :)).
Najpierw była pieczątka , Asia chwaliła się swoją nową pieczątką o której zawsze marzyła - ja też marzyłam i pochwyciłam namiary na Marzenkę :))
Razem z pieczątką była jeszcze niespodzianka - cudny wisior wykonany z fimo.
Marzenko bardzo Ci dziękuję i pamiętam :))
Potem podpatrzyłam Marynarza w wykonaniu Kasi . Kasia pomimo krótkiego terminu i wielu spraw na głowie, była tak miła i uszyła mi tego cudownego króliczka. Królik był prezentem na chrzciny i idealnie pasował do kołderki maluszka :))
Następnym razem Marynarz będzie dla mnie :)) Chyba nikt się nie dziwi, że Muszę go Mieć :))
Pozdrawiam,
Gosia
Najpierw była pieczątka , Asia chwaliła się swoją nową pieczątką o której zawsze marzyła - ja też marzyłam i pochwyciłam namiary na Marzenkę :))
Razem z pieczątką była jeszcze niespodzianka - cudny wisior wykonany z fimo.
Marzenko bardzo Ci dziękuję i pamiętam :))
Potem podpatrzyłam Marynarza w wykonaniu Kasi . Kasia pomimo krótkiego terminu i wielu spraw na głowie, była tak miła i uszyła mi tego cudownego króliczka. Królik był prezentem na chrzciny i idealnie pasował do kołderki maluszka :))
Następnym razem Marynarz będzie dla mnie :)) Chyba nikt się nie dziwi, że Muszę go Mieć :))
Pozdrawiam,
Gosia
niedziela, 10 listopada 2013
Filcowa Babuszka
Na początek, chciałam Wam podziękować za ostatnie komentarze, przekonaliście mnie, że rękodzieło to rękodzieło i swoimi prawami się rządzi. Dziękuję w imieniu męża, chyba nie było osoby, która by go nie wychwaliła - trzeba go ucałować :)) - KONIECZNIE :)))
A teraz jak w tytule
Matrioszkę wykonałam na jajku styropianowym.
Miałam lekkie kłopoty z twarzą, ale nie jest tak źle - pełne usta są na miejscu :)
Dół - postawiłam na kolorowe kwiatki, które idealnie komponują się z czarnym tłem.
Matrioszkę wykonałam dla Magdy.
Madziu dziękuję, dzięki Tobie polubiłam matrioszki i niebawem do nich wrócę :)).
A tu kicio - czyli pacynka lub rękawica kuchenna - jak kto woli :))
Serdecznie Pozdrawiam,
Gosia
wtorek, 5 listopada 2013
Przytulaski dla Dominisia
Moje pierwsze przytulaski, wykonane na ważną okazję :)) czyli pierwszy roczek :)).
Do uszycia sówki wykorzystałam bawełnę i filc. Elementy buźki przyszyłam muliną. Żeby sówka była ciekawsza, wypełniłam skrzydełka celofanem - uzyskałam efekt szelestu.
Wyszyłam napis - pierwszy roczek i cyferkę 1.
Na dole, aby zakryć miejsce zszycia przyszyłam pomponiki.
Podobno dzieci lubią wystające metki, dlatego wszyłam je na górze, można wykorzystać je do zawieszenia zabawki.
Nie obyło się bez wpadki - ogonek wyszedł za nisko i kiepsko go wyśrodkowałam :((.
Czas na Piesia - bo wiecie to jest piesek :)), szyłam według wzoru z książki "Przytulanki szmacianki" - książeczkę dostałam od świeżo upieczonej mamy Wojtusia :)).
Oczka są z grubego filcu - można smakować :))
i znów zonk, z jednej strony wyszło tak :(( - jak to się stało nie mam pojęcia.
I tu dziękuję mojemu mężulkowi :)) - jak coś spapram podnosi mnie na duchu, tłumacząc, że to właśnie błędy czynią moje rzeczy niepowtarzalnymi :)).
Od razu lepiej :))
Pozdrawiam,
Gosia
niedziela, 3 listopada 2013
Miś Uszatek i wymianka
Jakiś czas temu wspominałam Wam o wspaniałej wymiance, która została sfinalizowana między mną a krainą mojej fantazji.
Obiecywałam przedstawić Wam bliżej mojego nowego misia - Asia ochrzciła go Uszatkiem :)) i tak zostało :))
Misiowi towarzyszyły podkładki pod kubek, przydasie i trochę smakołyków :))
Dzięki Asiu za mojego nowego, słodkiego skarba :))
Obiecywałam przedstawić Wam bliżej mojego nowego misia - Asia ochrzciła go Uszatkiem :)) i tak zostało :))
Misiowi towarzyszyły podkładki pod kubek, przydasie i trochę smakołyków :))
Czy te oczy mogą kłamać :))
Dzięki Asiu za mojego nowego, słodkiego skarba :))
Do Asi poleciały:
Słonik - tym razem w nowym odcieniu szarości
Wróżka
i na koniec Smerfecia
Dzięki za ostatnie komentarze, biorę się do pracy :))
Całuję Gosia
Subskrybuj:
Posty (Atom)