niedziela, 27 kwietnia 2014

Fofuchas po raz drugi

Zostałam poproszona o wykonanie pszczółki, podobnej do tej z przed kilku miesięcy ( ta mniejsza).
Nową pszczółkę wykonałam na stożku styropianowym aby była stabilniejsza. 
Fofucha - to metoda pracy z pianka, polega na oklejaniu form styropianowych pianką dekoracyjną, formowaną przy pomocy temperatury. Metoda ta powstała w Brazylii a samo słowo oznacza uroczy,delikatny :)). Przeważnie w ten sposób tworzone są lalki z kreskówek.




Moja fofucha odbiega od oryginałów, tylko popatrzcie!!!
 

A teraz małe ogłoszonko
oddam w cenie przesyłki


UWAGA!!! Woreczek waży niecałe 2 kg (na wadze łazienkowej)
Nie które breloki są wybrakowane lub nie zapinają się.
Jeśli ktoś ma chęć, proszę pisać na maila.

Już mam chętną :)) - madebymalii

Pozdrawiam,
Gosia

74 komentarze:

  1. Pszczółka pierwsza klasa i jak dopieszczona:)już piszę maila:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) dziękuję, a zapinki niech dobrze służą :))

      Usuń
  2. Nie znałam takiej metody :) Pszczółka świetnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pszczółka śliczna , odbiega czy nie od oryginałów to kwestia gustu , Twoja pszczółka jest jedyna w swoim rodzaju i śliczna :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Metoda zupełnie przeze mnie nieznana, a Twoje pszczółki są fantastyczne...buzia się śmieje :)))
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz o czymś takim słyszę - super sprawa. Domyślam, że niezwykle pracochłonna i wymagająca zdolności czego Tobie Gosiu nie brakuje. Pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszkę zabawy jest, ale przy czym nie ma :)). Może kolejne będą lepsze :))

      Usuń
  6. Ja też nigdy nie słyszałam o takiej metodzie,ale bardzo mi się podoba.
    Twoje pszczółki są genialne!!Oryginalły owszem piekne,ale weź pod uwagę,że autorzy tych prac,siedzą w tym pewnie od lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda praca czyni mistrza :)), już w głowie roją się inne pomysły i rozwiązania :))

      Usuń
  7. To ja oryginalna nie będę, pierwszy raz widzę tę metodę :) Wygląda ciekawie :) A jak z trwałością? Dziecko może się tym bawić czy to raczej do podziwiania i niedotykania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można się bawić choć to zależy od umocowania tyle, że jest to strasznie lekkie.

      Usuń
  8. Rewelacyjne pszczoły! Zresztą, czy Ty kiedyś zrobiłaś coś nierewelacyjnego?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj i to nieraz ale ukrywam to przed światem :))

      Usuń
  9. Pszczółki Gosiu są wspaniałe i dobrze że inne bo Twoje wspaniałe i bardzo energetyczne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Oryginalnie wyszły :-) Pomysł i wykonanie pierwszorzędne! Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  11. pszczółki bardzo mi się podobają, miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna pszczółka Ci wyszła.
    Teraz pierwszej nie będzie już smutno, bo już nie jest sama ;)
    A o metodzie tworzenia pierwszy raz słyszę. Muszę przyznać, że ciekawie się prezentują figurki.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)), tą metodą robią wspaniałe ciasta do kartek :))

      Usuń
  13. Pszczółki są obłędne!!!!!! Świetne! Super wyglądają. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu :)) Przez chwilkę były razem ale musiały się rozstać :(

      Usuń
  14. jak możesz :) zapinki ode mnie !

    OdpowiedzUsuń
  15. Gosiu ja też pierwszy raz coś takiego słyszę i bardzo mi się ta metoda podoba,pszczólka wyszła świetnie.Te oryginaly są kapitalne ,ale wiadomo lata praktyki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nawet nie wiedziałam o istnieniu takiej dziedziny sztuki rękodzielniczej.Gosiu Twoje pszczółki są śliczne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) ja też nie, mam nadzieję, że uda mi się ją zgłębić :))

      Usuń
  17. Tezżnie znam tej metody , pierwszy raz słyszę,a pszczólka wyszła Ci świetnie , i wcale nie rożni się od orginałów.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewuniu, rożni się i to bardzo może być tylko lepiej :))

      Usuń
  18. :) Super Gosiu,
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  19. Toje laleczki mają swój niepowtarzalny styl. Przecież o to w rękodziele chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przynajmniej mogę się pochwalić, że zrobione według mojego pomysłu :))

      Usuń
  20. Ćwiczenie czyni mistrza,a to dopiero Twoja druga praca... Ta młoda para ma takie uśmiechy i rumieńce, że na pewno było jakieś chemiczne wspomaganie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno tak dla odwagi :)). To prawda kolejne będą lepsze :))

      Usuń
  21. Ło matko i córko, jakież przesłodkie są te pszczółki! No miodzio:D

    OdpowiedzUsuń
  22. Są cudowne:) i osobiście nie lubię pszczół, ale te Twoje mogłabym pokochać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pszczół też nie lubię :)), ale jakoś specjalnie się ich nie boję

      Usuń
  23. Zazdroszczę zdolności :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak będziesz długo trenowała to na pewno zbliżysz się do oryginałów, tylko po co, Twoja pszczółka już jest oryginałem bo jest Twoja i drugiej takiej nie ma. Bardzo pięknie Ci wyszła:))
    Pozdrawiam serdecznie Monika:)

    OdpowiedzUsuń
  25. ale fajne laleczki, znając Ciebie to za nie długo będziemy mówić,że uczeń przerósł mistrza! "pscółka" i tak urocza, po prostu Twoja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, już mam nawet pomysł :)) tak po mojemu :))

      Usuń
  26. Pszczółki są świetne.Takie radosne!:) Ciekawa metoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda :)) dzięki niej mogą powstać cudeńka :))

      Usuń
  27. Nie znałam tej metody ale chyba szybko pójdzie Ci udoskonalenie, bo pszczółka boska jest :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie wiedziałam, że istnieje taka metoda:) Pszczółka wyszła super, mogę tylko podziwiać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, istnieje istnieje i pragnę ją zgłębić :))

      Usuń
  29. Goiseńko wcale nie odbiegają od "oryginałów" to Twoje są jak najbardziej Oryginalne - bo Twoje :)))
    pozdrawiam cieplutko i czekam na więcej :)0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Basiu, masz rację swój pomysł też się liczy :))

      Usuń
  30. Nowa technika, nowe pomysły. Gratuluję kreatywności! Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  31. Pszczółki urocze, myślę, że niewiele czasu zajmie Ci osiągnięcie poziomu tych zaprezentowanych oryginałów :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Pierwszy raz potykam się z tą techniką. Pszółki czadowe a oryginały, które pokazałaś niesamowite. Napatrzeć się nie można.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nigdy wcześniej nie słyszałam o czymś takim, ale efekt jest przeuroczy :) Oryginały faktycznie genialne, ale pszczółka jest równie rewelacyjna! ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. A to coś nowego :)
    Pszczółka rewelacyjna !
    i jest Twoja i wcale nie musisz dorównywać do czegoś tam :))
    pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  35. Piękne są Twoje dzieła i bardzo zabawne:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Pszczółka świetnie wygląda. :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Pszczółka jest śliczna. Raz pracowałam z tą pianką, klejenie jej to masakra dla mnie. Więc leży w szafie i czeka na lepsze czasy:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Jakie ja mam zaległości !!!
    Pamiętam pierwszą pszczółkę, kolejne - świetne.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za pozostawiony komentarz :))

Pamiętaj że komentarze służą do wyrażania opinii, nie służą do reklamowania własnych stron. Każdy komentarz z linkiem będę traktować jako spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...